Po tym całym hype'ie na Chatę Wędrowca spodziewałem się nie wiadomo czego i niestety się rozczarowałem. Naleśnik spoko, dobry, ale nie jest aż taki niesamowity. Kotleciki z jagnięciny okazały się mielonymi z jagnięciny, no szczerze mówiąc wyobrażałem sobie coś innego. Podane tak sobie, raczej ascetycznie, w smaku dobre, ale bez zachwytu. Samo miejsce ma swój klimat, jak się dobrze trafi to nawet jest widok na góry, jak się źle trafi to się je w ciemnawej sali. No i trochę wkurzający system z menu - na papierze jest tylko menu z naleśnikami, żeby zamówić coś innego trzeba sobie pospacerować i poczytać menu z tablicy, trochę jak w barze. Wg mnie zamiast wystawać w kolejce w oczekiwaniu na stolik lepiej pójść gdzie indziej. Obsługa za to bezproblemowa i miła.

Na pytanie czy można z pieskiem usłyszałem „zapraszamy nawet z koniem czy krową!” i od razu się uśmiechnąłem ☺️ co prawda trzeba było swoje odstać w kolejce do wejścia, ale ogółem wizytę oceniam pozytywnie. Niektóre stoliki dość ciasne, pomieszczenia klimatyczne, ale upakowane. Pierwsze dania poprawne: placki ziemniaczane bardzo smaczne, schabowy (kotlet drwala) – bez rewelacji. Słynne naleśniki to krzyżówka gofra, faworka i racucha okraszona smakowitymi owocami i genialną śmietaną – jej smak długo będę wspominał! Stanowiły smaczny deser, ale nie zamówionym ich jako jedyne danie 😉

W pierwszy dzień naszego przyjazdu do Wetliny, udaliśmy się do poleconej przez właścicieli pensjonatu Chaty Wędrówca i oczywiście pierwszy był naleśnik z jagodami choć nie gigant, zaliczony... rewelka, zamówiliśmy też jagniecinkę pychotka. W kolejne dni długie wędrówki i obiad w późnych godzinach, odstane w kolejce do wejścia, i kolejne dania, baraninówka pikantna, ale sycąca, placki po bieszczadzku super wysmażone z dobrym sosem i surówkami i jak dla mnie przepyszny naleśnik z mieloną baraniną i warzywami to na tyle, a zdjęcia potraw , niestety, na szlakach mnóstwo fotek , filmiki.... i baterie padały, więc teraz to tylko na słowo, ceny jak wszędzie, ale jest klimat i można smacznie pojeść...jak najbardziej polecam!!!

Bardzo miła obsługa, świetny klimat i piękny widok na góry.Oczywiście spróbowaliśmy naleśnika giganta w różnych wariantach. Są dostępne różne opcje smakowe oraz dwa rozmiary: 20 cm za 28 zł i 28 cm za 38 zł. 😋 Pycha!!!Polecamy serdecznie! Zwłaszcza po górskich wędrówkach! :)

Rewelacyjne jedzenie !!Szarpana wołowina, placek ziemniaczany z gulaszem, polędwiczki w sosie musztardowym,naleśnik z mięsem na ostro ....wszystko było przepyszne.Miejsce jest mocno oblegane i trzeba przygotować się na czekanie, ale warto.Poza tym obsługa jest bardzo sprawna i przesympatyczna .Aż chce się wracać do takich miejsc. Zatem -do zobaczenia 🙂

Fajne miejsce z bardzo dobrym jedzeniem. W tym roku udało nam się wejść praktycznie bez kolejki. Niedługi czas oczekiwania na zamówienie. Dania duże i ładnie podane. Kultowe naleśniki są ogromne i bardzo smaczne. Ceny na średnim poziomie. Spory wybór dań poza wspomnianymi naleśnikami. Warto odwiedzić, jednak w godzinach wieczornych i w weekendy można spodziewać się kolejek do wejścia. Dostęp dla osób na wózku: Może być kłopotliwy ze względu na schody wejściowe

* * * * * * * * "Gigant" z naleśnikiem ma niewiele wspólnego, jest to duży chrupiący racuch podany z bardzo dobrą kwaśną śmietaną i świeżymi jagodami, niezbyt słodki, porcja solidna. Za zjedzenie całego samemu dostaje się dyplom. Drwal solidnej wielkości lecz przeciętny w smaku. Spore obłożenie od momentu otwarcia do tego stopnia że kolejka ciągnie się aż do parkingu przed lokalem na którym równie ciężko jest znaleźć wolne miejsce tak jak i stolik w lokalu. Czas realizacji zamówienia koszmarnie długi. Budynek i wnętrze restauracji klimatyczne, personel super sympatyczny i bardzo pomocny. Ceny wysokie adekwatne do wielkości porcji lecz nie do jakości potraw. Miejsce testuje naszą cierpliwość i sprawdza determinację oraz chęć sprawdzenia pochlebnych opinii. Miejsce przyjazne dzieciom: Raczej nie dla małych dzieci. Parking: Niewielki bezpłatny parking na którym równie ciężko jest znaleźć wolne miejsce tak jak i w lokalu wolny stolik. Dostęp dla osób na wózku: Do wejścia prowadzą strome, wąskie schody. Brak możliwości wjechania wózkiem.

Miał być naleśnik gigant a był racuch gigant, całkiem dobre, nie ma to wiele wspólnego z naleśnikiem ale dla fanów racuchów jest super. Porcja duża nie do zjedzenia nawet dla faceta. Opłata za opakowanie na wynos 2,5 zł- cena szalona, nawet w Warszawie takiej nigdzie nie widziałam.

Pyszne jedzonko :) Wzięliśmy po daniu mięsnym ( pyszna jagnięcina w maczane serowej a to drugie to szarpana wieprzowina i oczywiście na deserek po pol słynnego naleśnika Pychooota Warto stać w kolejce 🤣🤗 Powodzenia ! Wino rumuńskie mogło by być lepsze :) Reszta super

Zacznę od oceny dań. Są tylko dwa miejsca w całych Bieszczadach gdzie smakowało nam jedzenie i to jest jedno z nich. Jagnięcina pyszna, policzki również. No i "naleśnik" czyli chrupki na na zewnątrz i miękki w środku racuch z jagodami, serkiem i śmietaną-na prawdę duży i bardzo dobry-nie zmęczyliśmy go całego na deser we dwoje (a dużo potrafimy zjeść 😊). Miejsce przyjazne psom, które dostały w pierwszej kolejności wodę. Napoje (kawa i piwo) podane w mgnieniu oka, dania może po 10 min... Baaaardzo szybko, pomimo zapełnienia całego lokalu. No i przejdźmy do obsługi kelnerskiej: wesoła, pomocną i uprzejma. Toaleta czysta, ceny jak wszędzie. No nie wiem czego chcieć więcej i do czego się doczepić na siłę, może do małego parkingu lub oczekiwania w kolejce przed wejściem co nas na szczęście ominęło bo był wolny stolik dla dwóch osób 😁 ale z całą pewnością mogę stwierdzić, że warto. Dziękujemy i z całą pewnością do zobaczenia.

Przepysznie to jest za mało powiedziane! Duże porcje obiadowe dopracowane w najmniejszym szczególe, zaskakujące smaki tak oczywistych rzeczy jak surówka czy kapusta do schabowego, rosół 10/10, naleśniki jak zawsze boskie!

To miejsce koniecznie trzeba odwiedzić! Chwilę czekałyśmy na stolik, ale warto było. Naleśniki są genialne, bardzo przypominają, grubego racucha, dodatkowo ogrom jagód i śmietana. Oprócz tego mieliśmy okazję spróbować pstrąga, który był równie pyszny:) Polecam każdemu !

Klimatyczne miejsce z dobrym jedzeniem. Wybór piw. Probowałam ich znanego na całą Polskę naleśnika i był nie do przejedzenia - mimo że wzięłam mniejsza porcję :) Obsługa miła i sprawna, toalety czyste. Przejście do chaty przez zieleń w górnym prawym narożniku parkingu - od drogi patrząc :) Dania wegetariańskie: Są opcje wege. Parking: Lokal posiada parking, z jego narożnika przechodzi się do chaty - jak się nie wie, którędy trzeba się trochę porozglądać :)

Miejsce klimatyczne, muzyczka w tle, nalesniki pyszne i ogromne, duzo owocow i serka. Po wedrowce mam nadzieje wyprobowacmenu obiadowe. Polecam napewno, ceny tez rozsadne. Dotarlem na kolacje jagnecina i baranina pyszne:) wcale sie dlugo nie czeka i obsluga pomocna

Lokal mocno oblężony przez turystów... oczekiwanie na miejsce ok 30 min .... ale warto było pstrąg z pieca z frytkami i surówką ( frytek i surówki mogłoby być ciut więcej;)) i naleśniki super .... piwko zimne przed i rewelacja nic więcej nie trzeba... nam się podobało i polecamy... do zobaczenia :)

Fajne miejsce z bardzo dobrym jedzeniem. W tym roku udało nam się wejść praktycznie bez kolejki. Niedługi czas oczekiwania na zamówienie. Dania duże i ładnie podane. Kultowe naleśniki są ogromne i bardzo smaczne. Ceny na średnim poziomie. Spory wybór dań poza wspomnianymi naleśnikami. Warto odwiedzić, jednak w godzinach wieczornych i w weekendy można spodziewać się kolejek do wejścia. Dostęp dla osób na wózku: Może być kłopotliwy ze względu na schody wejściowe

* * * * * * * * "Gigant" z naleśnikiem ma niewiele wspólnego, jest to duży chrupiący racuch podany z bardzo dobrą kwaśną śmietaną i świeżymi jagodami, niezbyt słodki, porcja solidna. Za zjedzenie całego samemu dostaje się dyplom. Drwal solidnej wielkości lecz przeciętny w smaku. Spore obłożenie od momentu otwarcia do tego stopnia że kolejka ciągnie się aż do parkingu przed lokalem na którym równie ciężko jest znaleźć wolne miejsce tak jak i stolik w lokalu. Czas realizacji zamówienia koszmarnie długi. Budynek i wnętrze restauracji klimatyczne, personel super sympatyczny i bardzo pomocny. Ceny wysokie adekwatne do wielkości porcji lecz nie do jakości potraw. Miejsce testuje naszą cierpliwość i sprawdza determinację oraz chęć sprawdzenia pochlebnych opinii. Miejsce przyjazne dzieciom: Raczej nie dla małych dzieci. Parking: Niewielki bezpłatny parking na którym równie ciężko jest znaleźć wolne miejsce tak jak i w lokalu wolny stolik. Dostęp dla osób na wózku: Do wejścia prowadzą strome, wąskie schody. Brak możliwości wjechania wózkiem.

Miał być naleśnik gigant a był racuch gigant, całkiem dobre, nie ma to wiele wspólnego z naleśnikiem ale dla fanów racuchów jest super. Porcja duża nie do zjedzenia nawet dla faceta. Opłata za opakowanie na wynos 2,5 zł- cena szalona, nawet w Warszawie takiej nigdzie nie widziałam.

Pyszne jedzonko :) Wzięliśmy po daniu mięsnym ( pyszna jagnięcina w maczane serowej a to drugie to szarpana wieprzowina i oczywiście na deserek po pol słynnego naleśnika Pychooota Warto stać w kolejce 🤣🤗 Powodzenia ! Wino rumuńskie mogło by być lepsze :) Reszta super

Zacznę od oceny dań. Są tylko dwa miejsca w całych Bieszczadach gdzie smakowało nam jedzenie i to jest jedno z nich. Jagnięcina pyszna, policzki również. No i "naleśnik" czyli chrupki na na zewnątrz i miękki w środku racuch z jagodami, serkiem i śmietaną-na prawdę duży i bardzo dobry-nie zmęczyliśmy go całego na deser we dwoje (a dużo potrafimy zjeść 😊). Miejsce przyjazne psom, które dostały w pierwszej kolejności wodę. Napoje (kawa i piwo) podane w mgnieniu oka, dania może po 10 min... Baaaardzo szybko, pomimo zapełnienia całego lokalu. No i przejdźmy do obsługi kelnerskiej: wesoła, pomocną i uprzejma. Toaleta czysta, ceny jak wszędzie. No nie wiem czego chcieć więcej i do czego się doczepić na siłę, może do małego parkingu lub oczekiwania w kolejce przed wejściem co nas na szczęście ominęło bo był wolny stolik dla dwóch osób 😁 ale z całą pewnością mogę stwierdzić, że warto. Dziękujemy i z całą pewnością do zobaczenia.

Przepysznie to jest za mało powiedziane! Duże porcje obiadowe dopracowane w najmniejszym szczególe, zaskakujące smaki tak oczywistych rzeczy jak surówka czy kapusta do schabowego, rosół 10/10, naleśniki jak zawsze boskie!

To miejsce koniecznie trzeba odwiedzić! Chwilę czekałyśmy na stolik, ale warto było. Naleśniki są genialne, bardzo przypominają, grubego racucha, dodatkowo ogrom jagód i śmietana. Oprócz tego mieliśmy okazję spróbować pstrąga, który był równie pyszny:) Polecam każdemu !

Klimatyczne miejsce z dobrym jedzeniem. Wybór piw. Probowałam ich znanego na całą Polskę naleśnika i był nie do przejedzenia - mimo że wzięłam mniejsza porcję :) Obsługa miła i sprawna, toalety czyste. Przejście do chaty przez zieleń w górnym prawym narożniku parkingu - od drogi patrząc :) Dania wegetariańskie: Są opcje wege. Parking: Lokal posiada parking, z jego narożnika przechodzi się do chaty - jak się nie wie, którędy trzeba się trochę porozglądać :)

Miejsce klimatyczne, muzyczka w tle, nalesniki pyszne i ogromne, duzo owocow i serka. Po wedrowce mam nadzieje wyprobowacmenu obiadowe. Polecam napewno, ceny tez rozsadne. Dotarlem na kolacje jagnecina i baranina pyszne:) wcale sie dlugo nie czeka i obsluga pomocna

Lokal mocno oblężony przez turystów... oczekiwanie na miejsce ok 30 min .... ale warto było pstrąg z pieca z frytkami i surówką ( frytek i surówki mogłoby być ciut więcej;)) i naleśniki super .... piwko zimne przed i rewelacja nic więcej nie trzeba... nam się podobało i polecamy... do zobaczenia :)