Kawa smaczna, desery dobre, obsługa miła. W środku czysto.Trochę dziwi logistyka wizytówek Google, bo to miejsce to jednocześnie sklep, hotel, kawiarnia i restauracja. Powinny być 4 firmy na mapie :)

Polecam!!! Duża porcja ciacha, pyszna kawa!! Cena adekwatnie do jakości i ilości. Bardzo miła obsługa-pozdrawiam Panią Karolinę. Świetne miejsce po drodze z Zakopanego z widokiem gór.

Po kilkunastu wizytach w tej restauracji muszę z przykrością stwierdzić, że ta będzie ostatnia. Ceny wzrosły nieproponcjonalnie względem pozostałych konkurencyjnych lokali. Kwaśnica w Zakopanem przy Krupówkach kosztuje 18-20 zł a tutaj 32 zł. Powodem tego jest ludzka chciwość i wyzysk klientów a nie inflacja. Pani Karolina, nasza kelnerka była miła i obsługa poszła sprawnie.

Barszcz czerwony tragiczny, kosmiczna ilość przypraw, nie dało się tego zjeść. Burger również bardzo słaby, mięso przesuszone bez smaku. Niestety takie coś w korelacji z cena i wystrojem lokalu (który jest fajny) totalnie nie współgra

Obsługa bardzo miła i kompetentna. Przyjechaliśmy z mężem 25 minut przed zamknięciem, zostaliśmy obsłużeni szybko i z uśmiechem. Barszczyk z kołdunami, rosół i pierogi z truskawkami, nie wiem co było lepsze 😃Polecam, wszystko pyszne

Bardzo dobra restauracja. Bogate menu, dania smaczne i dużych rozmiarów. Szybko podane - idealnie na krótki postój w trasie by się posilić.

W lodach podanych do szarlotki na ciepło znajdowały się kawałki plastiku lub innego tworzywa. Po zasygnalizowaniu problemu kelnerowi, zabrano porcję zjedzoną w 50% do kuchni i poinformowano mnie że to kawałek czekolady xD - przeźroczysty i elastyczny... w rachunku policzono 100% za zakwestionowane jakościowo danie.Szarlotka dobra.

Najdroższa restauracja w okolicy.Jedzenie przeciętne,dużo ziemniaków mało mięsa.Ceny w sklepie bardzo wysokie. Jedzenie i napoje: Bardzo drogie,przeciętne jedzenie.

Lokalizacja bardzo wygodna, jeśli jest się w trasie. Obsługa miła i w miarę kompetentna. Pokoje średnie, czystość taka sobie. Jedzenie fatalne - kolacji nie byliśmy w stanie zjeść. Jedzenie odgrzewane, ciężkostrawne. Niesmaczne.

Zamówiliśmy kotleta po góralsku, który z oscypkiem i żurawiną komponował się tak sobie. Żurawin mało intensywna i mało słodka. Oczywiście kwestie smakowe to sprawa i dywidualna więc nikomu nie odradzam. Trzeba poprostu spróbować samemu. Kaczka bardzo dobrze zrobiona, miękka i soczysta ale mało doprawiona ziołami. Bardzo smaczne buraczki czerwone i ziemniaczki pieczone, frytki niestety przetłuszczone. Polędwiczki z grilla w sosie miodowo musztardowym petarda. Kwaśnica dobra ale mało kwaśna i żeberko powinno być wędzone. Poprosiłem żeby sok jabłkowy świeżo wyciskany nie był zimny i niestety pożałowałem decyzji, ponieważ smakował ohydnie jakby był rozcieńczony z ciepłą wodą. Jedzenie ogólnie dobre. Spodziewałem się czegoś więcej po restauracji z takim doświadczeniem. Duży plus to ogromny wybór dań. Myślę, że wrócę żeby spróbować czegoś innego z karty dań.

Dziękujemy Pani Agato za wczorajsze obsłużenie naszej rodzinki na koniec dnia 😊 Pani Agata pełna uśmiechu i życzliwości osoba mieć takiego pracownika to prawdziwy skarb Pozdrawiamy ciepło 😊

Miejsce dobrze zlokalizowane przy głównej drodze. Jeżeli chodzi o imprezę, która jest organizowana co sobotę to cena wejściówki jest nieadekwatna do klimatu oraz jakości wydarzenia. Jadąc do karczmy z bardzo optymistycznym nastawieniem z każdą godziną zmieniało się na coraz to bardziej zniechęcające do przebywania na terenie obiektu. Obsługa wyglądała jakby musiała pracować za karę, natomiast jedzenie przez nich zachwalane okazuje się w znacznie mniejszych ilościach niż nas poinformowano, a pieczywo odmrażane. Placąc 100zł za wejściówkę mieliśmy nadzieję, że impreza potrwa od 20:00 do przynajmniej 2:30, jednak na miejscu zostaliśmy poinformowani, że zespół gra do godziny 1:00. Miejsce ciekawie zaaranżowane jednak w ciągu całej imprezy można byłoby zrobić bardziej klimatyczny nastrój gasząc przynajmniej połowę oświetlenia.

Jedzenie okropne-zaczynając od rozgotowanych, sinych już ziemniaków. Schab w sosie myśliwskim okazał się być z dodatkiem dużej ilości łykowatej kiełbasy i koncentratu pomidorowego. Porażka totalna w cenie 60 zł.

Restauracja podzielona na dwie strefy jedna bardziej góralska czyli stoły i ławki druga bardziej krakowska czyli ławy i fotele. Jedzenie bardzo smaczne. Porcje solide więc warte swojej ceny. Szaszłyk 50 zł, lemoniada różana super ale 18 zl to przesada. Również nie polecam bufetu surowkowego cenowo 35 zł. Obsługa miła.

Jesli chcecie zamowic strogonova w palonym kociolku to wiedzcie ze ten palony kociolek to zwykly talerz w ktorym pozotale zupy tez sa serwowane. A za 3 takie zaplacicie 180 zl mimo ze Cena w karcie to 45 zl za jeden.

Obawiałam się, czytając opinie, ze jednak się zawiodę a o dziwo, byłam dwa razy i dwa razy obsługa na najwyższym poziomie, na jedzenie czekaliśmy może 20min, na karty i zebranie zamówienia zdecydowanie mniej. Dania są duże, smaczne, ciepłe, ceny… zależy co dla kogo znaczy drogo. Mi smakuje i pewnie odwiedzę i trzeci raz ;)

Najdroższa restauracja w okolicy. Ceny zdecydowanie odbiegają od wszystkiego. Przykład zwykłe pierogi 50zł. Jedzenie przeciętne bez smaku ale nie najgorsze. Zdecydowanie omijać jak nie chcecie wyjść z pustym portfelem.

Jednym słowem TRAGEDIA! ceny to istna masakra. Już któryś raz czekamy na kelnera ponad 15 min aby złożyć zamówienie, a po przyjściu słyszymy w niemiły sposób, że na jedzenie trzeba poczekać przynajmniej godzinę. Jedyne miejsce jakie udało się dla nas znaleźć było brudne, klejące i było mnóstwo okruchów po daniach wcześniejszych klientów. Pomijając że w restauracji jest nieprzyjemny zapach i jest bardzo duszno. Po raz drugi musiałam od razu wyjść. Nie polecam!!!

Byliśmy przejazdem wpadliśmy na lody lody Nie dość że drogie to jeszcze w smaku paskudny. Obsługa zwłaszcza młodej blondynki wręcz jak do bydła. Niemiła opryskliwa zarozumiała jakby co najmniej kij od szczotki połknęła. Ogólnie polecam omijać z daleka to miejsce Tym bardziej że ceny kosmiczne

Ktoś „powariował” z cenami, zwłaszcza że brak indywidualnego podejścia do klienta, masówka, w karcie 150 różnych dań do wyboru i koloru, czyli nic dobrego i przygotowanego z pasją. O serwisie trudno się wypowiedzieć, bo na tak wielką restauracje trudno zlokalizować kelnera. Największy minus za ceny, no żeby rosół kosztował 35 zł w „zajeździe” przy Zakopiance. Śmieszne

Kiedyś bywałam często, bo jedzenie było "domowe", nawet wolałam podjechać z 2 końca Krakowa, bo byłam pewna, że zjemy dobrze. Ostatnio niestety przeżyłam szok. Ceny przewyższają krakowskie. Rosół za 35 PLN, placki (2szt) ziemniaczane z sosem kurkowym 50 PLN. Sala prawie pusta, na parkingu kilka samochodów. Ktoś chyba się przeliczył. Szkoda.

Kotlet góral z ziemniakami i kompot przepyszne. Danie świeże, podane gorące. Porcja duża, cena ok. Obsługa bardzo miła. Polecam to miejsce.

Jedzenie smaczne i pięknie widać dlugo dojrzewająca wędlinę w witrynach.Porcje na talerzu jak dla dwóch osób zjeść zupkę drugie i deser jest nie możliwe ceny do ilości i jakości opłacalne i to bardzoWrócę tam na pewno

Lokal wygląda dość ekskluzywnie, ale to przerost formy nad treścią. Obsługa jest fatalna, jakby pracowali za karę. Kelnerki przechodzące obok, widzące że czekamy na kartę, nie reagowały. Dopiero jedna z Pań się nami zainteresowała, jak sprzątała stolik obok. Podała nam karty i chociaż zebrała zamówienie na napoje. Właściwe zamówienie zebrała jeszcze inna kelnerka. Jak się nie interesowała żadna, tak potem osaczyło nas kilka. Stolików do obsługi nie było dużo, a kelnerów ok. 6 osób. Miałam wrażenie, że kelnerki bawią się w chowanego z klientami, ukrywały się za filarami i rozmawiały ze sobą zamiast z gośćmi restauracji. Jedzenie nawet dobre, ale drogie. Ceny zaczynające się od 45 zł za drugie danie, sok za 25 zł. W ostateczności można się zastanowić, ale za tą cenę można zjeść przynajmniej w lepszej atmosferze.

Stanowczo odradzam wizytę. Jedzenie przeciętne i bardzo drogie. Długi czas oczekiwania przy pustej sali. Za to obsługa wyjątkowa! Pani kelnerka zdziwiła się, że rachunek płaciła kobieta, a nie, towarzyszący jej mężczyzna. Zapytana co w tym dziwnego, skoro kobieta prosiła o rachunek, dodała "to się coraz częściej zdarza. Panie też częściej piją alkohol, podczas gdy panowie soczek lub wodę". Proszę Pani - możemy również głosować i prowadzić samochód! Żałuję, że nie sprawdziłam opinii przed wizytą, ale dorzucam swoją ku przestrodze.