Fajnie miejsce, dużo ciekawych i fajnych eksponatów, niestety nie do wszystkich się da dojść że względu na to że brakuję miejsca i są poprzystawiane innymi. Napewno warto się wybrać do tego muzeum. Polecam

To miejsce wywołuje dwojakie uczucia. Z jednej strony sporo ciekawych eksponatów, a z innej to że to wszystko wygląda porzucone i zaniedbane. Tak czy inaczej uważam że warto tam wpaść.

Warto odwiedzić, bardzo fajne miejsce dla fanatyków motoryzacji. Miejsce odpowiednie dla rodzinnego zwiedzania.

Polecam zwiedzanie muzeum. Wlascicielka przesympatyczna kobieta , można z nią porozmawiać, ciekawie opowiada jak muzeum powstało . Panuje mały nieład, niektóre eksponaty wystawione są na działanie atmosferyczne. Sądzę że z braku nakładu pieniężnego. Warto wspierać ponieważ to nasza bliska historia. Na górze muzeum znajduje się kawiarenka która przepelnona jest również rekwizytami z ubiegłego stulecia Zapewne wrócę tu z wnukami .

Ogólnie bardzo polecam, fajne miejsce, czuć klimat. Choć uważam ze powinno się to nazywać muzeum Royce Roca, a nie motoryzacji. Piękne egzemplarze nie przeczę ale zdominowane właśnie markę RR, brak mi polskich akcentów choć są duży czy mały Fiat, i kilka innych. Dość spory bałagan ekspozycji choć tez ma to swój urok. Ale jeśli będzie kiedyś możliwość uporządkowania czy to Markami czy latami chętnie wrócę by obejrzeć ponownie.

Obecna cena 35 zł za osobę nie pomaga, niestety, właścicielowi w utrzymaniu tego miejsca. A szkoda...

Odwiedziliśmy muzeum w wakacje, w piątek, z 5-letnim dzieckiem, które interesuje się samochodami. Byliśmy w muzeum przejazdem, jako jeden z punktów naszej wycieczki po okolicy. Dojazd z nawigacją bez problemu. Na miejscu jest niewielki parking, na kilka samochodów i w sumie udało nam się zaparkować na ostatnim wolnym miejscu. Wstęp w cenie 25 zł od osoby, czyli raczej normalna cena za tego typu atrakcję. Największą zaletą muzeum są będące w jego posiadaniu modelu samochodów. Na miejscu spędziliśmy jakieś 30-40 minut, spokojnie przeszliśmy po wszystkich pomieszczeniach i pooglądaliśmy pojazdu i inne eksponaty, dziecko było zainteresowane i zadowolone z wycieczki. Kilka pojazdów można obejrzeć na zewnątrz, jeszcze przed wejściem do muzeum, m.in. czołgi czy stare autobusy. Pozostałe pojazdy znajdują się w środku, w kilku połączonych ze sobą pomieszczeniach. Liczba eksponatów jest naprawdę duża, można obejrzeć bardzo ciekawe pojazdy, w większości są w dobrym stanie. Trochę pojazdów polskich czy radzieckich z czasów PRL, samochody amerykańskie, eleganckie Rolls-Royce'e i wiele wiele innych, np. pancerny pojazd Generała Jaruzelskiego czy Prezydenta Wałęsy. Do tego oprócz samochodów można również obejrzeć m.in. kolekcję resorków, stare rowery, wózki dziecięce, czy stare telewizory i inne urządzenia. Największym minusem jest natomiast zbyt mała powierzchnia muzeum w stosunku do liczby eksponatów. Niektóre pojazdy są ulokowane w taki sposób, że można je obejrzeć nawet z kilku stron. Większość pojazdów można oglądać jedynie z przodu, podobnie jak w innych muzeach tego typu, przy czym wiele z nich jest zaparkowanych dosłownie o kilka centymetrów od siebie. Natomiast jest też sporo pojazdów, które są zaparkowane gdzieś w drugim czy nawet trzecim rzędzie lub też są umieszczone na podwyższeniu na wysokości ponad dwóch metrów, przez co zwyczajnie nie możliwości ich obejrzenia. Także moim zdaniem, gdyby posiadając taką kolekcję pojazdów i innych eksponatów, udało się zwiększyć powierzchnię muzeum, ocena byłaby z pewnością na 5 gwiazdek.

Miejsce bardzo fajne. Minus za brak możliwości płacenia kartą na wejściu. W barze już można płacić kartą. Ciężki dostęp to niektórych eksponatów.

Generalnie jest ok . Duży minus za ustawienie aut . Niestety właściwie jedynie 20% można zobaczyć obchodząc je wokół pojazdu. Reszta aut ustawiona w sposób który to uniemożliwia.

Bardzo ciekawe miejsce. Zebrane są eksponaty z różnych czasów. Szkoda tylko że miejsce jest trochę małe i niektóre samochody są ustawione po wysokich podestach przez co ciężko jest zobaczy samochód w całości. Oprócz samochodów są również rowery, motory, wozy czy czołgi. Cena przystena za to ceny w sklepiki bardzo drogie. Np za magnez trzeba zapłacić od 21 do 23 zł. Trochę mam wrażenie że potencjał tego miejsca nie jest wykorzystany w 100%. Na miejscu jest mała toaleta i bistro. Minus za brak parkingu, bo parking to miejsce na poboczu drogi po drugiej stronie. Szkoda też że nie można chodź do wybranych eksponatów samochodów usiąść.

Pierwszy raz byłem z synem i był zachwycony. "Tylko szkoda ze nie można było wziąć kołpaków"

Jeśli chodzi o auta świetna kolekcja, czuć klimat, ale bilety drożyzna! Pamiątki jak na takie muzeum 21 zł najtańszy magnez! Toalety dramat! Lepiej nie korzystać! Jeśli chodzi o muzeum to baby i dziada brakuje, ponieważ hala to zbiorowisko! I proszę źle nie rozumieć mojego komentarza. To, że są stare radia, telewizory, rowery wózki to jest świetne. Piękna sprawa by to obejrzeć, ale brakuje w tym muzeum porządku tzw ładu i składu! I wielka szkoda, ponieważ naprawdę auta są kolekcjonerskie . Same perełki tylko w zbyt zaniedbanej otoczce.

Muzeum niezłe, chociaż eksponaty są bardzo upakowane i ciężko obejrzec wszystkie. Mimo to doświadczenie całkiem przyjemne. Ceny akceptowalne. Czas zwiedzania to około jedna godzina. Zachęcam tez do obejrzenia osobliwego barku na pięterku!

Bardzo fajne miejsce , klimat i zapach starych aut i pozostałej techniki, do większości aut można zajrzeć przez uchylone szyby, poczuć ich klimat i przyjrzeć się rozwiązaniom technicznym. Do tego na górze w restauracji, można zjeść pyszny obiad, na stołach przykrytych obrusami i wiekowej zastawie z Lubiany ;). Dookoła pełno sprzętów w minionych lat, a na wejściu wita uśmiechnięta szefowa. Jeśli ktoś lubi motoryzację, gorąco polecam .

Samochody na miejscu fantastyczne. Szkoda tylko, że miejsce jest tak zagracone, że do większości nie można nawet podejść. Miejsce byłoby genialne gdyby nie ten problem. Do samochodów stojących w drugim rzędzie nawet nie można podjeść. Samochody upchane jeden obok drugiego beż możliwości zobaczenia go z tyłu. Część samochodów zasłonięta walizkami, meblami, które są przepiękne, ale chyba nie w tym miejscu. Ogromna szkoda :(

Przed muzeum mamy aperitif w postaci autobusów oraz oryginalnym czołgu Rudy 102. Przed wejściem w murowane w ścianę jak reper matryce do wytłaczania elementów karoserii pokazują nam to, że w środku znajduje się wiele cudownych eksponatów. Oprócz ciekawych pojazdów znaleźć można także wagi szalunkowe, telewizory kineskopowe czy nawet pralka Frania stojąca na skraju ekspozycji obok białego Fiata. Warto puścić żurawia przez szybkę drzwi garażowych znajdujących się za nim by ujrzeć to na co nie było miejsca wewnątrz. Tutaj niestety mam największe zażalenie jeżeli chodzi o całokształt obiektu. Muzeum z uwagi na małą powierzchnię i wielkość ekspozycji bardziej przypomina magazyn niż wystawę. Samochody ułożone są jeden obok drugiego nierzadko ze złożonymi lusterkami bocznymi. Miałem też cichą nadzieję że zobaczę silnik projektu inżyniera Mroza odbudowa przez Grzegorza Dudę. Niestety nie spotkał mnie zaszczyt obejrzenia tego silnika i odpalenia go. Mimo wszystko polecam wszystkim zajrzenie tam choć raz w życiu. Ważne nie wyrzucajcie biletu na odwrocie jest rabat do odebrania w innej placówce, którą możecie zwiedzić przy okazji pobytu na pol'and'rpck festival w pobliskim Czaplinku.

Większa część poświęcona jest samochodom. Opis poszczególnych "eksponatów" mógłby być moim zdaniem obszerniejszy.

Miejsce sprawie wrażenie rupieciarni, a nie porządnego muzeum samochodów. Ciasno, ciężko podejść do eksponatów, chaotycznie. To powinna być większa hala z dobrymi opisami, a nie magazyn z autami na wynajem do filmów. Wstęp 35 zł i jak za to co oferuje to moim zdaniem za dużo.

Miejsce ciekawe z dużym potencjałem. Można spotkać perełki motoryzacyjne, ale też stare walizki, wózki czy telefony. Eksponaty jednak dość "ciasno" poukładane, bez możliwości wchodzenia do samochodów. Część eksponatow niszczeje. Byliśmy z dziećmi i furorę zrobił czołg na zewnątrz i autobus gdzie sprzedawano bilety, gdzie mogły wejść i się powspinać. Miejsce odwiedziłam przy okazji przejazdu i uważam że warto, ale jakbym miała jechać specjalnie kawał drogi to już niekoniecznie.

Rozczarowanie… Bardziej przypomina graciarnię niż muzeum. Wiele samochodów poustawianych ciasno obok siebie bez możliwości obejrzenia z innej perspektywy, do wielu pojazdów w ogóle nie da się dojść! Sporo eksponatów stoi na specjalnej konstrukcji, także można je „podziwiać” tylko od spodu… Wiele samochodów zaniedbanych i brudnych, aż przykro patrzeć. I cena biletu: 25/os… zdecydowanie wygórowana. Byłem w wielu muzeach motoryzacyjnych w Polsce i Europie i to jest „najsmutniejsze” ze wszystkich jakie widziałem…

Mojemu synkowi bardzo się podobało.Na pamiątkę kupiliśmy model Syreny 105.Dla mnie to też była auto nostalgią.

Tragedia i Rozczarowanie .. Godziny pracy krótkie jak na wakacje, aby zwiedzić z rodziną np. po pracy. Wiele samochodów poustawianych ciasno obok siebie bez możliwości obejrzenia ich z innej strony, do wielu pojazdów w ogóle nie da się dojść bo są ustawione pod sciana za kilkoma autami, bez ścieżki dla zwiedzających. Sporo eksponatów stoi na podwyższeniu i nie można dowiedzieć się co to za auto bo jest za wysoko i można podziwiać tak naprawdę tylko trochę przodu a większość to spod auta. No i cena biletu: 25/os 20/dziecko, ucznia to zdecydowanie wygórowana za oglądanie aut w magazynie, zero ładnie wystawionych ekspozycji - mało wspólnego z muzeum. Graciarnia albo taki płatny dla zwiedzających trochę unowocześnione złomowisko. Zarówno brak informacji na stronie internetowej że płatność za bilety tylko gotówką.

Niesamowite miejsce. Bardzo ciekawe eksponaty. Do niektórych można wejść. Na miejscu można wypić kawę i zjeść coś słodkiego. Jest i wc na miejscu. Parking tylko dla kilku aut. Warto obejrzeć, bo już dawno nie widziałam tak dobrze odrestaurowanych aut. Do tego kilka smaczków typu papamobile, rajdowe Sobiesława Zasady czy pancerne Wojciecha Jaruzelskiego. Samolot i czołg też się znajdą. Widać, że prowadzą to pasjonaci.

Niestety już na samym początku w kasie biletowej trafiłam na nieprzyjemną sytuacje... Przyjechaliśmy rodziną 2+1 aby zwiedzić muzeum. Poprosiłam o bilet rodzinny 80 zł .Natomiast usłyszałam od pracownika, że rodzinny przysługuje rodzinom z minimum dwójką dzieci... Tak więc jako matka jednego dziecka musiałam zapłacić 95 zł. Czyli 15 zł więcej . Nie chodzi mi o te pieniądze , lecz o to że poczułam się mocno zdyskryminowana . Jako że mam jedno dziecko musiałam zapłacić więcej niż rodzina przychodzącą z dwójką lub trójką dzieci :/ . Jest to bardzo nie wporządku.

Średnie i bardzo zaniedbane muzeum, samego zwiedzania może na 15-20 minut.