Wspaniale spędzony czas, moje dzieci zachwycone chociaż już nie takie maluszki. Ja również świetnie się bawiłam ale i wiele dowiedziałam, obsługa bardzo pomocna i miła. Wiewiórki zrobiły furorę i są najlepszym wspomnieniem wakacji już chcemy tam wracać.

Świetne miejsce, gdzie dorośli bawią się tak samo( a może i lepiej) jak dzieci! Bardzo dużo papug, każda z innym charakterem, natomiast wszystkie bardzo ciekawskie. Ceny niestety mocno wygórowane, wejscie dla 1os dorosłej+2 dzieci to wydatek ponad 120 złotych.Przy wejściu radzę zdjąć całą biżuterię oraz zostawić plecaki na recepcji bo papugi „zżerają” wszystko, nawet suwaki

Duży plus za wspaniałe zwierzęta. Papugi są piękne, przyjaźnie nastawione do odwiedzających. Minusem jest słabe oznakowanie, które łatwo przeoczyć oraz brak parkingu! Dookoła są oznaczenia zakazu parkowania, a samo miejsce parkingowe jest wciśnięte między domki. Cena za zwiedzanie papugarnia jest jeszcze do zaakceptowania, ale rozbicie całego kompleksu na części i płacenie za każdą oddzielnej stawki to już lekka przesada 😲

Fajne papugi, miła obsługa ale 85zł za 3 osobowa rodzinę to jednak przesada.

Osz kurka! Ale super miejsce! Ceny biletów i na papugi i na wiewiórki powalają (bardzo drogo) ale będąc tutaj turystycznie jeden raz i nieprędko ponownie - to warto wydać tą sporą kasę. Papugi są świetne!! Ile spotkanie z nimi daje radochy i zabawy - to jak słowo daję samemu trzeba doświadczyć. Warto wziąć miseczkę do ich karmienia - zabawa może być wtedy jeszcze lepsza bo je to przyciąga i "wędrują" po człowieku - często po kilka - z każdej strony. To samo wiewiórki - móc doświadczyć spotkania z nimi z tak bliska, popatrzeć jak w tempie błyskawicy latają po tobie od nogawek po kołnierz bluzy - niezwykłe doznanie. Do kompletu mini zoo z drobnym ptactwem (niektóre świetne) i gryzoniami. Podkreślić w tym mieście trzeba zaangażowanie załogi, która pilnie obserwuje i zwierzątka, i ludzi - dbając żeby i jednym, i drugim nie stała się krzywda (niektóre papugi jak się rozkręcą zaczynają być natarczywe, ale to bardziej powód do śmiechu niż przestrachu :-) ) . Jedyny minus - brak własnego parkingu, dlatego auto trzeba zostawić na pobliskim ogólnodostępnym parkingu przy samym rondzie lub 100 metrów dalej przy dyskoncie spożywczym. Aha, i zejść trzeba po pochyłości aż na sam dół, do poziomu jeziora - dopiero tam jest wejście.