Magiczne miejsce, trochę zapomniane ale może to i dobrze bo nie zadeptane i nie zdewastowane przez ignorantów i tych którzy uważają, że przyroda należy do nich. To my należymy do niej więc szacunek i pokora to podstawa.

Ciężko znaleźć to miejsce a dodatkowo ciężko się dostać bo położone jest na wyspie otoczonej wodą. Trochę zaniedbane i opuszczone. A szkoda

Ktoś położył patyki i drągi na wodzie i można przejść na wyspę Świątyni Matyldy. Ci prawda zostały same ruiny ale i tak warto.

Niezwykle urokliwa, trochę dzika lokacja. Ale też niezwykle zjawiskowa i piękna. Brak tłumów turystów sprawia że panuje tutaj trochę magiczna i nieco intymna atmosfera, gorąco polecam odwiedzić to miejsce. Jest tutaj bardzo spokojnie i blisko natury. Gorąco polecam odwiedzić to miejsce oraz Sam park

Wokół trwa wycinka drzew, główna ścieżka rozjechana przez ciężki sprzęt. Komary omal nie zjadły nas żywcem, pomimo że pryskaliśmy się Off'em.