Byliśmy wieczorem na tygodniu i było sporo ludzi, więc od razu na plus. Sajgonki z mięsem naprawdę smaczne! Makaron udon z krewetkami i drugi z wołowiną kompletnie nas nie zachwyciły. Warzywa w tym daniu wydają się jakby były mrożone z paczki, a wołowina była twarda. Może było za mało jakiegoś bardziej wyrazistego sosu, który łączyłby wszystkie składniki..

Przyjemne i klimatyczne miejsca, a obsługa miła. Można usiąść także w ogrodzie. Dania spore, a ceny przystępne. Lemoniada miała doskonały smak tak jak wszystkie posiłki. Przed lokalem znajduje się parking. Na pudełku z chusteczkami znajduje się kod QR, dzięki któremu można zobaczyć jak wygląda dane danie. Bardzo polecam to miejsce! Parking: Przed lokalem

Słabo. Boczek smażony z karmelem polecany przez M. Gessler do bani. Mimo tego że mocno wysmażony to smakował jak skwarki w roztopionym smalcu. Miałem wrażenie że to danie jest przygotowane dzień wcześniej lub nawet więcej. Byłem pierwszym klientem tego dnia więc musiałem zjeść to czego nie zjedli inni. To absolutnie nie jest jakaś złośliwa krytyka, jestem mięsożercą i lubię nawet słoninkę ale to było słabe. Kiedyś będzie druga próba.

Było kiedyś 5, teraz jest 2. Podsumowując - ROZCZAROWANIE. Nie polecam, najsłabszy makaron azjatycki jaki jedliśmy. Makarony tak jak w innych opiniach bez smaku. Dosłownie udon krewetki nie miały żadnego smaku a makaron z warzywami to był sam czosnek. Zero smaku soji , imbiru czy innych przypraw. W surowce też czosnek. Obsługa właściwie na poziomie McDonalda, zero zapytania czy smakuje, nikt nie zapytał czy chcemy coś jeszcze . Poprosiłem o rachunek i go nie dostałem, i musiałem się dopominać bo zapomniano o tym. Jedzenie bez wyrazu, zupa pho dobra. Ogólnie lepsze makarony jedliśmy w Sajgonie. Ceny jak z restauracji, a jedzenie i obsługa gorzej jak z budki z kebabem. Żeby za przyprawę (sos sojowy) w azjatyckiej restauracji płacić dodatkowo to tak jakby w restauracji kazać klientowi płacić za użycie soli.

Restauracja bardzo ciekawa to już moja kolejna wizyta , potrawy bardzo smaczne idealne . Lokal bardzo zadbany , czysty . Obsługa wporządku ale z małym zastrzeżeniem , po zajeciu stolika karty otrzymaliśmy odrazu . Natomiast około 15 minut znudzeni czekaliśmy na obsługę w celu złożenia zamówienia ... .Jedzonko otrzymalismy po okolo 5 minutach . Na zdjęciu makron sojowy z wołowiną , solidna porcja . Parking: Dużo miejsc parkingowych dookoła

Zamówiłam zupkę PHO z krewetkami dużą i się nie rozczarowałam, polecam Jedyne czego mi zabrakło to jakiegoś ostrego sosu dla podkreślenia smaku i więcej zielonego. Na pewno wrócę po więcej.

Lokal dość duży z przyjemnym wystrojem wnętrza. Obsługa momentalnie pojawiła się przy naszym stoliku, a na dania czekaliśmy ok 15-20 minut. Makaron sojowy z kurczakiem bardzo instesywny, słony, ale wszystko bardzo dobrze ze sobą współgrało i tworzyło ciekawą całość. Porcja była tak duża, że prawie pół dania zostało spakowane do pudełeczka i zabrane na wynos. Ceny jak za te porcje są całkiem przystępne więc warto to miejsce odwiedzić.

Makaron udon z wołowiną trochę bez wyrazu, tym bardziej dziwne, że do tej pory wszystko było całkiem smaczne.

Zupa PHO, O.K. Kaczka….lekko sucha. Wrócę i spróbuję innych posiłków. Dziękuję za sugestię, co do kaczki, ale miałem razy kilka, możliwość jeść kaczkę w Azji...

Dania które zamówiłem dramat całkowicie bez smaku konkretnego sosu, wołowina - ciężko określić co to za mieso. Nie polecam. Klimat w srodku może i fajny ale porównując np thai story to przepaść.

Bardzo klimatyczny lokal z przyjemną obsługą. Porcje duże, zdecydowanie na duży głód, a ceny przystępne. Samo jedzenie na pewno dla amatorów kuchni azjatyckiej, zupa pho trochę słabiej niż oczekiwałem, ale za to wołowina z bakłażanem i suszonymi pomidorami mistrzostwo. Ogólnie dobrze z bardzo dużym plusem. Na pewno jeszcze odwiedzę to miejsce żeby spróbować innych pozycji z menu.

Zamówiliśmy dwa dania, zupę PUC z wołowiną i kluski z wołowiną. Zupa nie wiem czy tak smakuje w Wietnamie ale to nie jest mój smak. Ale za to talerz z wieprzowiną okazał się bardzo dobry. Bardzo ładny wystrój w tej restauracji oraz bardzo ładnie podane potrawy. Miła obsługa.

Kurczak w 5 smakach całkiem dobry, mógłby być bardziej wyrazisty sos, duża porcja, dość przystępnie cenowo. Wrócę spróbować innych pozycji bo menu jest rozbudowane.

Pyszne jedzenie, duże porcje, idealnie doprawione, aromatyczne, zupa PHO rewelacyjna, polecam serdecznie

Lokal jest bardzo ładny, a obsługa przemiła, czas oczekiwania na jedzenie nie jest długi. Kurczak smażony ze szpinakiem-pyszny. Makaron sojowy z tofu-makaron niestety posklejany i bardzo suchy, ale smaczny, niestety nie pomogło nawet wylanie na niego tych miseczek z sosami, tofu bardzo suche, bez smaku. Sajgonki z warzywami-smaczne. Jako fan makaronów prędko nie dam szansy temu lokalowi…może Lubartów.

Polecam tę restaurację gdy ma się smaka na azjatyckie jedzenie smaczne dania, bardzo duże porcje. Nie wiem czym to jest spowodowane, ale na miejscu smakują o wiele lepiej niż na wynos. Obsługa miła, chociaż ostatnio spotkałam się z sytuacją, gdzie menedżerka sali, zamiast podejść do gości pod drzwi, krzyczała do nich zza lady, według mnie trochę nieeleganckie zachowanie.

Byłam dzisiaj pierwszy raz i mam mieszane uczucia. Lokal i wystrój restauracji super - pod tym względem bardzo przyjemnie miejsce. Co do jedzenia - zależy. Na przystawkę zamówiliśmy sajgonki z miesem i vege. Te z miesem smaczne natomiast te vege odradzam - całkiem bez smaku, była tam chyba tylko kapusta i nic więcej. Dla siebie zamówiłam chrapiącego kurczaka w sosie słodko kwaśnym i w sumie był poprawny, bardzo delikatny, praktycznie bez soli. Mąż zamówił smażony boczek, ktory mu kompletnie nie smakował i po którym zle się czuł - bardzo tluste danie bez warzyw, porownal do swiezonki. Surówki w białej kapusty i marchewki pyszne. Na minus i to bardzo duży obsługa - długi czas oczekiwania. Stolik i karty dostaliśmy szybko, ale z 15-20min czekaliśmy na Panią Kelnerke żeby złożyć zamowienie. Na jedzenie czekaliśmy stosunkowo krótko, ale przystawki dostalismy razem z daniem głównym. Po skończonym posiłku czekaliśmy kolejne 15 min żeby poprosić o rachunek i finalnie musielismy pójść do baru i poprosić, co tez zrobiło kilka innych osób z innych stolików. Pani Kelnerka przyniosła finalnie rachunek do stolika, ale nie przyszła się za chwile rozliczyć wiec jeśli ktoś nie miałby odliczonej gotówki to znowu by czekał albo musiał iść sam żeby dostac resztę :) Obłożenia wcale dużego nie było, Panie Kelnerki chodziły po sali, ale nikogo o nic nie pytały. Zakładam, ze jeszcze jeden raz się tutaj pojawimy spróbować czegoś innego.

Najlepsze jedzenie w Lublinie W smaku przepyszne, gorące, niebo dla podniebienia, porcje bardzo duże. Ostatnio długo czekaliśmy, ale za ten smak to można czekać i czekać...

Bardzo dobre jedzenie w przystępnych cenach, duże porcje, miłe panie z obsługi. W weekend lepiej rezerwować stolik, jest zawsze pełno. Szkoda trochę, że nie ma żadnych dań z kalmarami, są tylko krewetki. Edit. Druga wizyta, wciąż nie ma kalmarów, ale wszystko było pyszne, zwłaszcza deser. Wrócimy na pewno.

Dania zamówione w dostawie, niestety długi czas oczekiwania ok 2 godz ze względu na dużą ilość zamówień. Potrawy przyszły jeszcze ciepłe, w smaku bardzo ok. Jedynie zupa mocno słona, kurczak w chrupiącej panierce, desery też ok, chociaż na miejscu podawane z lodami byłyby pewnie jeszcze lepsze. Myślę że jeszcze kiedyś odwiedzę to miejsce stacjonarnie, wtedy może ocena urośnie do 5 gwiazdek ;)

Oj bardzo słabo. Czas oczekiwania na dania prawie 50 min. Otrzymaliśmy napoje zakapskowane. W zupie PHO krewetki nie oczyszczone z jelit. Mój makaron udon rozgotowany danie kompletnie płaskie bez smaku bez żadnego orientalnego aromatu . Niby składniki z kuchni azjatyckiej, ale nie tworzące dobrego dania. Jedyne co się broniło to sajgonki, ale się zastanawiam czy dobrze wypadły bo były dobre czy resztę dań była tak kiepska, że były poprostu poprawne. Dodać mogę, że próbowałem sałatki z boczkiem od żony i mięso było smaczne. Miałem ogromne nadzieje po wizycie w Lubartowie a tu klops. Niestety przy tym wyborze restauracji w Lublinie nie będą mieli drugiej szansy. Szkoda

Pozytywne, chociaż nieco mieszane wrażenia: Dobre i duże porcje jedzenia. To największy plus. Obsługa miła ale na realizację zamówienia trzeba dnia czekać. Warto lepiej na mapach oznaczyć dojazd i parking, bo pierwszy raz ciężko trafić. Generalnie - polecam: smakowało i chętnie spróbuję innych potraw.

Już dawno nie czułam tak ogromnego rozczarowania smakiem potraw, które zamówiliśmy z narzeczonym. Na początku nie wyglądało to wszystko najgorzej, kuchnia tego rodzaju rządzi się swoimi prawami, natomiast dobry smak, a raczej jego brak jest faktem, który ma wpływ na to, że nie będziemy klientami tego miejsca. Pomijając fakt, że restauracja w Lublinie jest od kilku dni i oczywistym jest, że z tej perspektywy klient ma większe oczekiwania co do miejsca, bo jest „nowe”, a pierwszego wrażenia dwa razy się nie robi to naprawdę było to fatalne doświadczenie z tą kuchnią. Udon - całkowicie rozgotowany makaron, warzywa rozmrożone totalnie bez smaku i żadnej formy (chciałabym, aby nie pochodziły z tanich mrożonek kupowanych na wagę, naprawdę chciałabym), sałatki najtańsze jakie mogą być, sałata nie należała do najświeższych. Danie z wołowiną - wołowina pełna żylastych końców, zupełnie bez żadnego smaku/sosu, ryż twardy, suchy - właściwie mogłoby go nie być. Dobrze, że mieliśmy w domu sos słodko-kwaśny oraz sos sojowy, bo probowaliśmy jakkolwiek nadać daniom innego posmaku. Sajgonki duże - całkiem okej, ale każdy kolejny kęs miał wpływ na to, aby już dalej jej nie konsumować. Sajgonki małe były najlepszym daniem z tych czterech zamówionych, być może dlatego, że farszu było tam tyle co nic, a najbardziej wyczuwalne było po prostu samo ciasto. Porcje są naprawdę spore, więc jeśli nie zależy komuś na jakości z pewnością się naje. Podsumowując, nie wiem jak smakują potrawy w restauracji w Lubartowie, ale wiem, że restauracja w Lublinie niczym nie zachęciła mnie do kolejnych odwiedzin. Moje odczucia smakowe niczym nie różnią się od tych po zjedzeniu najtańszego chińczyka w mieście, czyli finalnie może lepiej zrobić sobie obiad w domu, niż wydawać pieniądze na coś, czego nie masz żadnej przyjemności jeść.

Porcje duże, ale mało urozmaicone dania i średnio doprawione poza dużą ilością glutaminianu i sosu sojowego. Kelner nie dopytał o zamówienie i z założenia podał większą z dostępnych porcji. A stolik nie uprzątnięty po poprzednich klientach - w karcie win była sterta zużytych chusteczek i serwetek.

Powiem tak, Lubartów Phuc a Lublin to jest przepaść. W Lubartowie malutki, spokojny lokalik z miłą obsluga i dniem na wysokim poziomie. Lublin? Nie lubię być oszukiwany ale mam poczucie graniczące z pewnością iż w moim dniu nie było tyle g mięsa ile widnieje w karcie , absolutnie - więcej wazyw a wolowina gdzieś małe plasterki poukrywana a to jest niedopuszczalne. Sprawa druga przed przybyciem tutaj czytałem opinie o obsłudze, nie brałem.ich do siebie ale coś jest na rzeczy. Głównie pani w ciemnych włosach bez uśmiechu, bez zainteresowania . Temat w Polsce walkowany setki razy i nadal go nie rozumiem po co takie osoby pracują " za lada". Tutaj nie wrócę i raczej nie polecę nikomu.