Sama trasa dojścia super - jak w górach, choć widać, że dawno nieuczęszczana mimo oznakowania szlaku. Ktoś mógłby zadbać o tę trasę i żeby dało się przejść, bo miejscami pokrzywy były wysokości 1.5 metra. Do samego piaskowca jednak nie doszliśmy - bobry zrobiły tamę, która utworzyła rozlewisko, przez które nie dało się przejść. Spróbujemy może jesienią z drugiej strony

Trasa prowadząca do piaskowca-zlepieńca ciekawa, można przez chwilę poczuć trochę górski klimat. Niestety osoby z ograniczeniami ruchowymi raczej szlaku nie przejdą - przeszkodą jest chwiejne przejście nad ciekiem wodnym.

Trasie uroków nie brak. Jednak chyba nieuczęszczana, bo miejscami ścieżki nie widać. Porosły ją gigantyczne pokrzywy i inne roślinki. Powalonych drzew nie brak. Niektóre nie oparły się wiatrom, niektóre czasowi, inne bobrom. Kładki może i kiedyś były…. Zaginęły, rozpadły się….Teraz po ostatnich deszczach nie zdołaliśmy przeprawić się na drugi brzeg. Miejsce potrzebuje gospodarza.

Spora ciekawostka geologiczna. Dla niezainteresowanych tematem atrakcja przeciętna.

Dość długa trasa dojścia. Ścieżka jak w górach, piękne powalone drzewa, przechodzenie przez małe potoki po prowizorycznych mostkach. Koniecznie się trzeba zaopatrzyć w preparat przeciwko komarom i nie zaszkodzą dobre buty, bo niekiedy jest ślisko.